Listki do prania to gwarancja zdrowego i przyjemnego snu

Ludzie zawsze będą jeść, pić i spać. Ktoś pewnie mógłby jeszcze dodać, że zawsze będą płacić podatki. Czasami trudno oprzeć się wrażeniu, że wszyscy płacimy podatek od snu: wysoką i bezzwrotną cenę, którą jest zdrowie każdego z nas. I nie chodzi o jego długość czy jakość, ale o to, w czym śpimy, czego dotykamy i co wdychamy. Mowa o proszkach do prania.

I nikt nie przekona nas, że „białe jest białe, a czarne jest czarne”

Gdyby klasyczny już autor wielu znanych powiedzeń był autorytetem w sprawach środków piorących, to świat naprawdę byłby lepszy. A na pewno zdrowszy. Gdyby największym koncernom chemicznym nie udało się nas przekonać do tego, że białe pranie jest takie, bo jest czyste, to wszyscy spalibyśmy spokojnie i zdrowo. Niestety… przekonali nas do czegoś innego.

To jak to jest z tym proszkiem? Jest dobry czy zły?

Zachwycająca wręcz pomysłowość producentów proszków do prania sprawiła, że prawie całe społeczeństwo cieszy się z tego, jak detergenty coraz lepiej radzą sobie z dbaniem o nieskazitelną czystość odzieży, ręczników czy pościeli. Rzeczy wyjęte z pralki są takie białe, takie miłe w dotyku i tak naturalnie pachnące. A przecież u podstawy tych wrażeń leży szeroki przekrój tablicy Mendelejewa, który podrażnia skórę, przenika do organizmu i jest wdychany.

Jakie jest ryzyko stosowania proszków do prania?

„Sen dla ludzi jest rzeczą bardziej świętą niż zdrowie” – to piękny cytat z „Dżumy” Alberta Camusa. Z pewnością mógłby być mottem dla fabryk zajmujących się wytwarzaniem proszków piorących. Po lekturze jego składu wydaje się, że rzeczywiście zdrowie zeszło na dalszy plan, a wyżej uplasowały się biel, miękkość i miły zapach. A co jest w składzie większości proszków?

Zdrowie Twojej rodziny jest najcenniejszą wartością

Fosforany – są to sole kwasu fosforowego. Rozpuszczając się w wodzie, zmieniają jej napięcie powierzchniowe, czyli takie zachowanie, w wyniku którego woda zachowuje się sprężyście, a w przypadku prania – jest twarda. Fosforany wiążą jony wapnia i magnezu, które na co dzień są odpowiedzialne na tworzenie osadu z kamienia. A ile ich jest? Dużo, znacznie więcej niż potrzeba. Fosforany to jeden z głównych wypełniaczy, a więc jego ważną rolą jest sprawianie, aby proszku było dużo i by coraz więcej sypać go do pralki.

Są też enzymy – to bardzo skuteczne związki chemiczne, które nie reagują z niczym, za to pomagają z rozkładzie złożonych związków. Enzymy zawarte w ślinie ułatwiają trawienie dużych cząstek chemicznych, a w przypadku proszków wspomagają rozpad wielu rodzajów zabrudzeń, na przykład po czekoladzie, lodach czy sosach. Ale te sztuczne drażnią skórę, mają wpływ na układ oddechowy i czasami wywołują alergie.

Pokrótce wymieńmy jeszcze kilka innych. Substancje spieniające wodę, czyli sprytny pomysł na to, jak zamydlić oczy. Dosłownie, ponieważ piana przeszkadza w usuwaniu brudu, czyli utrudnia pianę. Ale czy ktoś się tego spodziewał? Są również parabeny, a więc konserwanty. Tak, to pokaźna ich ilość sprawia, że proszki mogą tak długo stać i czekać na swoją kolej.

Jak się okazuje, piana jedynie przeszkadza w dbaniu o czystość

Rozpuszczalniki to ogólna nazwa różnych związków, których zadaniem jest rozpuszczanie innych agresywnych substancji, z którymi woda sobie nie poradzi. Dodajmy jeszcze popularny 1,4-dioksacykloheksan, który usuwa niektóre rodzaje plam, podobnie jak niektóre nerki i wątroby. Bowiem 1,4-dioksan to substancja o udowodnionym działaniu narkotycznym, która uszkadza niektóre organy. A badacze z Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych PAN w Łodzi są zdania, że ma też działanie rakotwórcze.

Dodajmy, że większość z tych związków zostaje na ubraniach długo – znacznie dłużej niż do ostatniego płukania. Ciężka chemia wpleciona między włókna tkaniny nie rozpuszcza się w wodzie, a więc tkwi w ubraniach, gdy te wiszą na suszarce, otula naszą skórę, gdy leżymy na prześcieradle i nakrywamy się kołdrą, obsypuje nas, gdy sięgamy po ręcznik i drażni oraz przenika naszą skórę, gdy nosimy ubrania. I gdy noszą je nasi najbliżsi, również Ci najmłodsi, a także cierpiący z powodu alergii, astmy czy atopowego zapalenia skóry.

I dlatego mądre pranie zrobisz tylko z listkami do prania Smart Eco Wash

Z pewnością wiesz już, że listki do prania to najlepszy znany detergent do prania, następna mydeł, proszków, żeli i kapsułek. Ale czy wiesz, że jeden listek waży zaledwie 3 gramy, podczas gdy normalna porcja proszku to aż 60 gramów alergenów i trucizn. W jednym małym listku mieści się aż 53 procent substancji pochodzących z natury. A w proszku?

Teraz wyobraź sobie te małe pozostałości proszków do prania, które wdychasz i których przez całą dobę się otaczasz. To również nimi otulasz swoje dzieci. Jeżeli zastanawiałaś się, czemu Twoje dziecko coraz częściej kaszle, czemu się drapie i dlaczego stany zapalne skóry wciąż się nasilają, to już wiesz wszystko.

Listki do prania Smart Eco Wash

I masz doskonałą alternatywę: ekologiczne, biodegradowalne i hipoalergiczne listki do prania – 3 procent detergentu, a większość to naturalne składniki. Tylko to, co naprawdę potrzebne, aby pranie było idealnie czyste, miłe w dotyku i nie elektryzowało się. Wypierz swoje ubrania, pościel i ręczniki w listkach Smart Eco Wash, przebierz poduszki i kołdrę. A potem przytul się do prawdziwej, naturalnej świeżości i czystości, dla której zdrowie jest tak samo ważne.

Czy znasz już listki do prania?

Zobacz także:

Listki do prania to mniej plastiku na świecie

Listki do prania to mniej plastiku na świecie

Z plastiku można stworzyć funkcjonalny organizer lub koszyk na różne opakowania. Da się z niego wyprodukować reklamówki do przenoszenia woreczków i tacek z tworzywa sztucznego. …
Listki do prania są bezpieczne dla kobiet w ciąży

Listki do prania są bezpieczne dla kobiet w ciąży

Spodziewasz się dziecka? A może ktoś bardzo Ci bliski zostanie niedługo mamą? To wspaniałe wydarzenie, na które każdy się cieszy. Przed Wami wiele zmian …
0