Listki do prania nie pozostają na ubraniach

Gdy wkładasz ubrania lub pościel do pralki, wsypujesz detergent i ustawiasz program, to temu wszystkiemu przyświeca jeden cel: zapomnieć o plamach, o brudnych mankietach i kołnierzykach, o przykrym zapachu, a za godzinę lub dwie wyjąć rzeczy czyste, świeże, pachnące i znów zdrowe. Prawda, że to bardzo dobry powód, aby prać? Szkoda tylko, że rzeczywistość jest znacznie, znacznie gorsza.

Dawniej można było wyczytać w książkach informacje, że kurz to aż w 90 procentach ludzki naskórek. I dawniej rzeczywiście tak było. Dziś wiemy, że wiele osób mieszka w wyjątkowo zapylonym otoczeniu, a mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że sam tworzy ten pył. Produkujemy kurz, w skład którego wchodzi nie tylko nasz naskórek. Dawniej mogliśmy obawiać się alergii wywołanych roztoczami. Dziś wraz z kurzem wciągamy do płuc i bierzemy na ręce znacznie gorsze rzeczy.

Czy białe ubrania są naprawdę czyste?

Detergent do prania to niemalże synonim czystości i zdrowia. Jest biały, ładnie pachnie i sprawia, że takie same są później nasze ubrania, ręczniki czy pościel. No chyba że akurat pierzesz kolorowe rzeczy.

Co wchodzi w skład proszku do prania?

60-gramowa porcja czystej świeżości wsypana do pralki załatwia wiele z naszych problemów. Ale czy na pewno? A gdyby okazało się, że sypiemy do szufladki znacznie więcej detergentu niż potrzeba? Gdyby okazało się, że prawie wszystko w jego składzie to bardzo ciężka chemia? Gdyby prawdą było, że te złożone związki chemiczne to największy truciciel wody w jeziorach i morzach? Gdyby wyszło na jaw, że skład proszku jest odpowiedzialny za powstawanie alergii, wywoływanie astmy, a czasami nawet raka?

I gdyby jeszcze dodać, że to wszystko zawsze jest na ubraniach Twoich i Twoich dzieci, na pościeli, ręcznikach i bieliźnie, a także we wdychanym kurzu – co byś pomyślała?

Składniki proszków pozostają między włóknami. A listki wypłukują się zupełnie

To mroczna wizja, zgadza się. I w całości prawdziwa. Po prostu daliśmy sobie wmówić, że proszek to wybawienie od brudu, dar od koncernów chemicznych. A jak jest naprawdę? Warto sprawdzić dokładnie.

Jakie znaczenie dla zdrowia mają proszki do prania?

Typowa porcja proszku do prania liczy sobie 60 gramów. Wiele proszków wymaga aż 75 gramów, a niektóre skoncentrowane to jedynie 40 gramów. W jaki sposób uzasadnić sypanie takich ilości detergentu (w dodatku często dodawanego „na oko”), skoro są tak samo skuteczne środki piorące, których jedna porcja to zaledwie 3 gramy? Dlaczego proszku jest aż 20 razy więcej?

Krążą plotki, że proszki do prania to sama ciężka chemia. To oczywiście nieprawda: to nie są plotki – to fakty. Jeśli wierzyć napisom na odwrocie opakowania, to w tanich proszkach jest około 10 składników, a w tych drogich może być nawet 20. Po sprawdzeniu, czym są te składniki, okazuje się, że większość z nich rzeczywiście zwalcza plamy. A przy okazji: podrażnia skórę i płuca, wywołuje alergie, czasem nawet astmę, bywa, że stosuje się środek niszczący nerki i wątrobę, który jest też podejrzewany o działanie rakotwórcze. Wystarczy to sprawdzić w naukowych opracowaniach internetowych.

Fosforany – trudno wyobrazić sobie proszek, który byłby ich pozbawiony. Nie można im odmówić skuteczności: te sole kwasu fosforowego skutecznie wiążą jony odpowiedzialne za osad i twardą wodę. A jednocześnie stanowią doskonałą pożywkę dla sinic błędnie nazywanych glonami i pokrywających coraz większe obszary wodne. Zawieszone w wodzie fosforany wlewane są milionami litrów do jezior, a żyjące w nich sinice wytwarzają trujące opary.

Podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia apeluje do producentów o to, aby przestali stosować fosforany w proszkach, to Amerykański Instytut Czystości (ACI) – organizacja powołana przez producentów chemicznych detergentów – często podkreśla, że proszki do prania są złożonymi i ciężkimi substancjami, których nie należy przedawkowywać.

Używasz proszków do prania? Uważaj na ich składniki

Sądzisz, że proszki zatruwają „tylko” naszą planetę? One trują również Ciebie i całą Twoją rodzinę. Wynika to z faktu, że wiele związków używanych w proszkach nie rozpuszcza się ani w zimnej, ani w gorącej wodzie. Po prostu tkwią zawieszone w wodzie. Część odpłynie do ścieków, a część zostanie na tkaninach. Co dalej się z nimi dzieje? To samo co z piaskiem lub innymi drobnymi cząsteczkami.

Jak proszki do prania wywołują choroby?

Najpierw część opada na podłogę podczas suszenia prania w domu. A większość osób tak właśnie robi. Ciężkie alergeny stają się częścią kurzu, który wszyscy wdychacie. Osoby o delikatniejszym zdrowiu zaczynają kaszleć. Następnie wkładacie na siebie ubrania, na których jest mnóstwo tych samych cząstek. Skóra jest stale podrażniona, a osoby z atopowym zapaleniem mają dłonie w coraz gorszym stanie. Wieczorem wcieracie te same związki chemiczne w twarz i ręce, a nocą okrywacie się nimi. Rano cały proces się powtarza.

Płyny do płukania niestety nie pomagają. Bo dlaczego nie poleca się stosowania ich na ubrania dla sportowców? Z tego samego powodu, dla którego nie powinno się ich używać wcale, a zwłaszcza na ubrankach dziecięcych. Działanie płynu zmiękczającego przypomina pranie w plastelinie. Efekt miękkości uzyskiwany jest sztucznie przez to, że tkanina robi się elastyczna. A dlaczego? Dlatego, że jej włókna oklejane są zawartymi w płynie związkami, które zachowują się tak samo jak guma. Odzież jest miękka? Jak najbardziej. Ale czy oddycha?

Mam nadzieję, że warto było dowiedzieć się, co – oprócz ubrań – nosisz na sobie. To teraz czas postawić ważne pytanie.

Co można zrobić, aby mieć czyste i zdrowe pranie?

Odpowiedzią zawsze są listki do prania Smart Eco Wash. To właśnie one stanowią wspomniane 3 gramy skutecznego środka piorącego, a w tym aż 53 procent jest pochodzenia naturalnego. Substancje zawarte w listkach wypłukują się całkowicie bez względu na to, czy pierzesz w pralce, czy ręcznie.

Mało tego: listki są całkowicie biodegradowalne. Jeżeli stworzysz im odpowiednie warunki, to po kilku tygodniach nie pozostanie po nich ślad. A ich rozkład jest bezpieczny dla środowiska. Poszliśmy jeszcze dalej: również opakowanie listków do prania jest biodegradowalne. To folia celulozowa. Gdy ją zostawisz na podwórku, to zniknie jeszcze szybciej niż listki do prania.

Biodegradowalne listki do prania Smart Eco Wash są ekologiczne, a ponadto hipoalergiczne. Dlatego warto sięgać po nie nawet wtedy, gdy czeka do wyprania sterta ubranek dla noworodka. O zdrowie trzeba dbać, a nie wymieniać je na syntetyczny zapach świeżości. Więc dbaj – teraz jest to banalnie proste.

Czy i Ty chcesz sprawdzić listki do prania w działaniu?

Zobacz także:

Listki do prania to mniej plastiku na świecie

Listki do prania to mniej plastiku na świecie

Z plastiku można stworzyć funkcjonalny organizer lub koszyk na różne opakowania. Da się z niego wyprodukować reklamówki do przenoszenia woreczków i tacek z tworzywa sztucznego. …
Listki do prania to gwarancja zdrowego i przyjemnego snu

Listki do prania to gwarancja zdrowego i przyjemnego snu

Ludzie zawsze będą jeść, pić i spać. Ktoś pewnie mógłby jeszcze dodać, że zawsze będą płacić podatki. Czasami trudno oprzeć się wrażeniu, …
Listki chronią delikatną skórę bobasa, gdy używasz pieluszek wielorazowych

Listki chronią delikatną skórę bobasa, gdy używasz pieluszek wielorazowych

Wraca bardzo dobra moda na pieluszki wielorazowe. Trzymamy kciuki za jej powodzenie. Dlaczego? Bo choć te wielorazowe są znakomitym pomysłem, to trzymamy jednak …
0